5. Drużyna rozbita/wyspa odsłania swoje oblicze

1. Eigill uczestniczył w transie, zobaczył rąbek innego świata i poznał jedną z jego tajemnic. Niezwykłe zdarzenia w świecie to żadna magia, ani nadzwyczajna technologia - siły, które kreują wyspę pochodzą z gwiazd i innych światów!
Czyli w sumie brzmi jak magia, jednak gdy gracz zadał swoje pytanie, nie chciałem po prostu odpowiedzieć - magia. Za to pojawiła się wskazówka na temat pochodzenia niezwykłości, więc czuję się usprawiedliwiony.
Tutaj zrobiłem coś, czego nie robiłem od jakiś 8-9 lat - poprosiłem gracza na stronę (z mniej więcej takim wstępem) i puściłem mu filmik, który miał obrazować to, co jego postać zobaczyła (mam ochotę zamieścić go tutaj, jednak popsułoby to efekt). Miałem obawy przed tym posunięciem, ale chyba niesłuszne: liczę na to, że udało mi się podsycić zainteresowanie wyspą i jej tajemnicami.

The Hidden
Ryc. Powidoki wizji Eigilla

2. Claudiu, gdy zobaczył, że tancerze zniknęli, rzucił się w krąg kolumn i posągów, dopadł jednego z muzyków (których najwidoczniej nie porwało) i zaczął go przepytywać. Dowiedział się tylko tyle, że nic im nie grozi oraz, że wrócą przed wschodem Słońca.
Tymczasem Katrina usłyszała, że ktoś podchodzi do niej od strony baszty. Odwróciła się szybko i zobaczyła mężczyznę w średnim wieku w jasnej szacie oraz kefijy. Przedstawił się jako Josef bin Moussa, przywódca tutejszych wyznawców Allacha. Zaczął przyjacielską pogawędkę, opowiedział o sobie i swoich towarzyszach, jednak czujna Katrina zrozumiała, że oprócz zdobycia jej zaufania, Josef daje czas swoim towarzyszom na podejście jej. Gdy zdradza mu to, ten proponuje jej dołączenie do wierzących, a przynajmniej nie przeszkadzanie w wymierzaniu sprawiedliwości mordercom. Katrina przystanęła na to drugie i patrzyła niewzruszona jak trzech Arabów napadło na Claudiu.
Na końcu wymusiłem ślepotę Claudiu, by ułatwić podejście wrogów. Potem do głosu doszła rana z 3. sesji - udany rzut przeciwników od razu wyłączył go z walki. Konflikt pomiędzy Katriną a Claudiu przybiera nieoczekiwany obrót. Jest to dobra sytuacja, żeby się zastanowić nad aspektem Katriny Musimy trzymać się razem.

3. Egipcjanin i Polak wędrują podziemnymi korytarzami, mijają długie godziny, w trakcie których błąkają się bez celu. W końcu morzy ich sen. Po kilku godzinach podejmują dalszą wędrówkę. Docierają do komina, który może ich wyprowadzić na powierzchnię, jednak przed sobą widzą pastelowo-różowy blask. Zaczynają dyskutować na temat tego, co należy zrobić. Inaros przekonuje Stuarta do zbadania tego miejsca.

4. Claudiu został związany i zabrany do baszty. Katrina została na noc z ludźmi Proroka - dowiedziała się o ich przestępczej przeszłości i o tym, że na wyspie odnaleźli pokój. Dzięki opiece trzech bogiń z szatańskich wersetów oraz Migoczącego Pana ich życie jest przyjemne, zawsze mają co zjeść i w co się odziać. Utrzymują dobre kontakty przynajmniej z grupą Perlezenn (w przeciwieństwie do reszty więźniów, których unikają od kilku lat). Walka z rozbitkami była de facto nieporozumieniem, które eskalowało, jednak życie na wyspie tak zupełnie łatwe nie jest. Noc Katrina spędziła w sypialni z jedną z wdów po ludziach zabitych przez istotę ze statku.

5. Gdy Eigill wrócił do rzeczywistości, Perełka zaproponowała mu, żeby udał się do ich domu. Szwed z radością na to przystał. Podczas drogi wypytywał Perełkę o wyspę - rozpierała go energia i chęć działania. Z kolei dziewczyna studziła jego zapał i próbowała odciągnąć jego uwagę od wyspy. W tym czasie grupa zdążyła opuścić las i wejść w krainę wzgórz, wrzosowisk i dziwnych formacji skalnych. Wczesnym rankiem dotarli do grupy chatek i szałasów zbudowanych pośród kamieni. Teraz mieli odpocząć, a po południu zająć się owcami. Eigill rozczarowany szarą codziennością i tym, że Perełka straciła nim zainteresowanie, zaczął się dopytywać młodszych chłopców, co może zrobić, żeby zyskać w jej oczach. Oni zaproponowali:

  • pokonanie wodza zwącego się Ffawydd. Wg wiki czyta się /faływ/.
  • zdobycie insygniów Gradlona, które są skryte gdzieś w Bukowym Lesie (domenie Yan-gant-y-tana).

Eigill postanowił spróbować szczęścia z tą drugą opcją.

6. Claudiu przebudził się nad ranem. Widząc, że jego sytuacja jest krucha, przywołał do siebie jednego ze strażników i zaczął mamić go swoimi słowami. Obiecał zdradzić mu Prawdę. Rozniecił tym ciekawość Araba, który podszedł bliżej. Wtedy zaatakował go, licząc na to, że go obezwładni i zdobędzie jego nóż. Niestety, nie wszystko wyszło pomyślnie - narobił tyle huku, że inni się zlecieli (w tym Katrina). Rumun zdołał ukryć nóż w rękawie koszuli, jednak w tamtym momencie zobaczył, że Katrina nie udzieli mu żadnej pomocy.
Straszna scena! Czy w tym momencie możemy jeszcze mówić o drużynie?!

7. Korytarz w jaskini zwężał się coraz bardziej. Inaros i Stuart mieli wrażenie, że kawałki skał, które się ich czepiają to ręce wyciągnięte w ich stronę. Wtem doszli do źródła blasku i ogromnej jaskini: na jej środku był stalaktyt i stalagmit, które prawie się ze sobą połączyły, pomiędzy nimi błyszczało się coś srebrzyście. Wokół stalagmitu była płytka sadzawka. Na ścianach, w niszach i zagłębieniach były przycupnięte i czujnie obserwujące nagie kobiety wszystkich kolorów i kształtów. W ich oczach widoczny był głód. Stuart postanowił pobiec w stronę błyskotki, porwać ją i uciec. Nie zdążył jednak, gdyż jedna z kobiet po wykonaniu nieprawdopodobnego skoku cisnęłą nim o skałę. Inaros rozpoczął przemawiać do syren. Jedna z nich zaczęła opowiadać o sobie. Mówiła, że była służką księżniczki Dahut. Stuart powoli doszedł do siebie i dołączył do rozmowy. Obaj dowiedzieli się, że wyspa nazywa się Ys, jak w tej legendzie! Pierwsza syrena, powiedziała, że król spętał ją klątwą za jej grzechy, klątwą, która każe jej pilnować Srebrnego Klucza do Morskiej Bramy miasta. Ona jednak czuje, że odpokutowała już swoje winy i teraz prosi przybyszy o odnalezienie insygniów królewskich i zdjęcie klątwy. Inaros i Stuart odchodzą w pokoju z nowym celem.
Na początku Stuart pokonywał przeszkodę biegnąc do Klucza, syrena atakowała go w tym czasie (pokonanie przeszkody i atak). Złota zasada w stanie czystym ;).

Ryc. Jaskinia Syren

8. Claudiu, gdy sytuacja się uspokoiła, rozciął węzły i po cichu wymknął się z baszty, zszedł po stopniach na ziemię. Gdy zaczął iść w stronę Obozu Świńskiego Łba, usłyszał szept. Zobaczył, że drzwi do dolnego poziomu baszty, drzwi, na których żółtą farbą ktoś wykaligrafował: ”Nie otwieraj drzwi ciemności ~ RW”, są otwarte. Postanowił tam zajrzeć.


Na tym etapie musimy spojrzeć prawdzie prosto w oczy - drużyna się rozpadła! Animozje, kłótnie, sprzeczne cele doprowadziły nas w to miejsce i chciałbym, żebyśmy z odwagą stawili czoła temu wyzwaniu! Raport może tworzyć wrażenie, dużej asymetrii między czasem działania poszczególnych graczy, na sesji zachowany był w miarę równy podział. Na potrzeby tego tekstu pozmieniałem kolejność zdarzeń, tak by łatwiej się czytało (w grze więcej skakaliśmy między postaciami). Skłamię, jeśli powiem, że nie ma we mnie obaw (ach!, lata czytania tekstów o nie rozdzielaniu drużyny robią swoje),  z drugiej strony przypominam sobie walki z naszych dedekowych kampanii - czy to wielka różnica czekać 5-10 minut na swoją turę w walce, względem czekania 10-20 minut na swoją scenę? To chyba nie jest retoryczne pytanie ;).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Plotki, abstrakty i B2

Fate x 5e

Mechaniczny żargon w grze