Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

"DnD 5e to dwie gry"

Gdzieś w angielskiej blogosferze osrowej przeczytałem tę myśl (chciałbym napisać gdzie, mam jednak lukę w pamięci), że DnD 5e są to tak naprawdę dwie gry, jedna przy stole pomiędzy grającymi, druga bardziej osobista, pomiędzy graczem a jego postacią: przeglądanie podręcznika, planowanie rozwoju postaci, rozważanie różnych opcji, wyobrażanie sobie postaci w działaniu podczas sesji. Nieszczęsny ten, kto nigdy nie zaznał tych rozkoszy! Ta osobista gra ma wiele zalet - nie potrzeba do niej innych graczy, niecne plany MP nie druzgoczą marzeń o potędze postaci. Jest może trochę jałowa, jednak przy stole od razu widać, kto jest prawdziwym adeptem tej samotnej sztuki. Jedno spojrzenie i już wiadomo, kto ma zaplanowane cztery ruchy w walce do przodu w trzynastu różnych wariantach tematycznych w zależności od smaku piwa przy stole i ruchów przeciwników, a kto z otwartego podręcznika wybiera odpowiednią zdolność specjalną. Trochę się zagalopowałem, oczywiście, że widać, kto ma otwartą książkę

Gnom, om, om, nom

Zebrałem wszystkie teksty o gnomach w jednym miejscu. Jeśli w przyszłości wrócę do tego tematu, postaram się zaktualizować ten post. Wstęp do gnomów , Gnomy , opis zasadniczy, Svirfnebliny , Lokacja związana z gnomem.

Pleśnie

Obraz
Sądzę, że svirfnebliny, gdyby znały, zaproponowałyby tę piosenkę, jako tło dla swoich słów. Co się stanie? Co się stanie? Co się stanie z naszymi dziećmi? Stoimy nad przepaścią, każdego dnia coraz bliżej i bliżej, i bliżej, i bliżej. I bliżej! I bliżej! I BLIŻEJ! Żaden król, zbawca, prorok, kaznodzieja. Powtarzam: żadna królowa, wybawicielka, wieszczka, żadna Joanna. Nikt. Nikt. Nikt nie wstawi się za nami. I naszymi dziećmi. Nie znają głodu, zarazy, biedy, nieszczęścia - - powtarzam: nieszczęścia - dzieci dnia. Nasza jest ciemność. I wilgoć. Wieczna noc, wieczna jesień. Świat pod ziemią naszym domem, jednak nie należy on do nas. Każdą bezpieczną przystań wydzieramy z desperacją, z desperacją, z desperacją, bez nadziei, z nadzieją, z nadzieją i miłością do naszych dzieci. Ale nie kuzynów. Powtarzam: nie kuzynów. Chcemy nienawiści, chcemy zemsty, chcemy, chcemy, chcemy! Nie jest nam jednak dana: nienawiść i zemsta, i zemsta, i zemsta, i zemsta. J

Góra gnoma

Obraz
Kanimir Wytrzyszczykowski byłby zwyczajnym gnomem, gdyby nie był też górą. Jeszcze raz: Kanimir Wytrzyszczykowski byłby zupełnie normalny, gdyby nie był częścią krajobrazu. Nie łatwo jest być górą. Problemem są woda, jedzenie, erozja, flora, fauna. Ciągły brak jednych i namiar drugich. Kanimir jakoś sobie z tym radzi. Na początku było łatwiej, wystarczały deszcze, zagubiony ptaszek, może jakaś padnięta sarna, która zaplątała się w fałdy na brzuchu Kanimira. Na tym etapie nie przejmował się już słowami krewnych i znajomych, którzy przychodzili zmotywować go do podziału i ponownego ruszenia w świat na dwóch szczupłych nóżkach. W tamtym czasie był już większy od najwyższych drzew w okolicznych lasach. Z czasem musiał zmienić pozycję, zaczął wysychać. Przetransportowanie cielska wymagało tytanicznego wysiłku. Po sześciu latach zebrał się w końcu w sobie i podczas wiosennych powodzi podniósł się i przetoczył na czworakach do wzburzonego strumienia. Po drodze zwalił dokładnie dwieście

Ciągłość i podział

Obraz
Gnomy niejadalne Pamięć trwa w gnomie wiecznie. A przynajmniej ta jej część, która wygra ruletkę biologiczną. Więc w zasadzie z czasem część informacji zostanie zapomnianych. Zaraz do tego dojdziemy. Powinniśmy byli jednak zacząć od podziału - otóż, gnomy, jak powszechnie  wiadomo, rozmnażają się przez podział nibyplechy* na kawałki, z których z czasem wyrastają takie same, choć mniejsze gnomy potomne. Dzielą one część doświadczeń (przecież nie całe, w końcu się podzieliły) z gnomem macierzystym, ale nie ze swoimi klonami. * - jest to bardzo duże utrudnienie we właściwej klasyfikacji gnomów - trudno powiedzieć, czy jest to kwestia ich wrodzonego talentu do mamienia zmysłów, czy może dalece posuniętej specjalizacji, ale ich plecha tworzy nibytkanki i pseudoorgany; możliwe, że wszelkie inne podobieństwa do grzybów z niższych sfer są jedynie kwestią przypadku, a może przemyślnym działaniem Opatrzności, która tym sposobem ułatwia nam pracę. Pamięć grzybów jest gromadzona na poziomi