Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2020

Mechaniczny żargon w grze

I Bardzo dużo słów poświęcono ukrywaniu mechaniki przed graczami: nie używaj terminów mechanicznych, jeśli musisz, to unikaj anglojęzycznych, nie nazywaj potworów po imieniu itd. itp. Argumenty są mocne: klimat, nastrój, opowieść, bla, bla, bla... Nie wiem, dlaczego szczególnie ciężko przychodzi mi mówienie o Turach i Rundach podczas gry. To te śmieszne jednostki czasu ze starych dedeków. Zamiast konkretów owijam w bawełnę ("ok. 10 minut, kilka, kilkanaście minut, pół godziny +/- 5 minut"), by nie burzyć tego cennego klimatu. Dotychczas gracze przyjmowali to ze spokojem (w grach a la Fate może to nawet działa), teraz gdy życie ich postaci (w końcu OSR) zależy od tego, zaczynają przewracać oczami albo ja mam mroczki. Dlatego postanowiłem zerwać z dawnym obyczajem. Nie, serio! To już drugi raz, gdy się zbieram do tej zmiany - po jednej sesji mówienia konkret: 1 Tura, 2 Tury, 3 Tury[...] znowu wróciłem do starych nawyków. Teraz jednak jestem na tyle zdeterminowany, by podzielić

Krwiożercze króle

Obraz
I Zabrali nam łąki i zagajniki. Przegnali nas w ciemne, zimne miejsca. Porwali nasze młode. Wychowali je na swój sposób,  by potem zdradzić ich zaufanie i poderżnąć im gardła. Ucztowali na zwłokach naszych dzieci. Przerobili ich drobne ciała na potrawki, gulasze i pasztety. Dość już czekania, dość lęku o swoje życie, przekradania się w cieniu krzaków i prędkich ucieczek do nor. Płoniemy żądzą i nasz ogień nie zgaśnie, póki nie spali świata. II W ciągu ostatnich kilku wieków straciliśmy to towarzyszące naszym antenatom przeświadczenie, o krwiożerczym płomieniu, który rozpala życia królików. Żyj szybko, umieraj młodo. Bodaj ostatni raz mogli tego doświadczyć mieszkańcy Australii. Trwoga o pola i łąki pewnie jest nam obca, za to lęk przed byciem przerżniętym mieczem na pół jest bardziej realny.  Ten jakże rozkoszny kontrast pomiędzy futerkiem a bezgranicznym okrucieństwem!  Z resztą twórcy Monty'ego Pythona już dawno temu wykorzystali ten  motyw . Czemu jest to tak makabryczne? Czyżby

Lukomoria

Zdarzyło się, że postaci graczy wylądowały w Lukomorii. Cóż to za miejsce, spytacie. Jest to kraina elfów, Arkadia, kraina marzeń i koszmarów etc. etc. Wiele było podejść do tego tematu, poniżej linki do mojego.  LUKOMORIA Niestety, po 1 sesji szalonych przygód, gracze postanowili w te pędy opuścić Goblini Targ. Piszę "niestety", ponieważ temu materiałowi przydałoby się więcej testowania, a tak, po jednym spotkaniu, ciężko jest mi wyciągnąć jakieś bardziej daleko idące wnioski: gra była odpowiednio dziwaczna, odpowiednio szalona, a postaci uciekły raczej z obawy o własny los niż z powodu nudy - mogę z tym żyć.  Mimo małego "opykania" postanowiłem wrzucić te materiały w nadziei, że kogoś zainspirują do czegoś lepszego. Oprócz tego pliku powyżej, jest jeszcze jeden, opisujący kilka Dworów Lukomorii - te, które opisałem, wystarczyły mi do gry, gdyby gra zaczęła ciążyć bardziej w tę stronę, kraina elfów byłaby bardziej kompletna. DWORY Jak widać, im dalej od Labiryntu (