Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2019

6. Ciemność nadchodzi

To chyba najbardziej pretekstowy tytuł z dotychczasowych. Trudno. Przed grą zaproponowałem mechanizm, który ma w domyśle spoić drużynę choć trochę. Gracze wpisali imiona postaci w kręgu ze strzałkami od jednej postaci do drugiej tak, że od każdej postaci odchodziła jedna i dochodziła druga strzałka. W scenach, w których dana postać uczestniczy sama, gracz postaci, od której strzałka odchodzi w stronę tej pierwszej, może wpłynąć na nią (stworzyć przewagę). Ma to symbolizować wspomnienia o postaciach, myślenie o innych, rady udzielone wcześniej itd. (Co Claudiu zrobiłby na moim miejscu? Katrina mówiła mi o coś o tych silnikach.) 1. W środku, gdy słaby wzrok Claudiu dostosował się do mroku, Rumun zobaczył, że dno pomieszczenia usiane jest kamieniami, wszędzie bujnie rosną rośliny, a w kątach są odejścia korytarzy. Wchodząc głębiej, Claudiu potknął się. Gdy wylądował na ziemi, jego dłonie trafiły na dwa okrągłe szklane przedmioty. Wyglądały jak gałki oczne z wieloma liniami i wzorami.

5. Drużyna rozbita/wyspa odsłania swoje oblicze

Obraz
1. Eigill uczestniczył w transie, zobaczył rąbek innego świata i poznał jedną z jego tajemnic. Niezwykłe zdarzenia w świecie to żadna magia, ani nadzwyczajna technologia - siły, które kreują wyspę pochodzą z gwiazd i innych światów! Czyli w sumie brzmi jak magia, jednak gdy gracz zadał swoje pytanie, nie chciałem po prostu odpowiedzieć - magia. Za to pojawiła się wskazówka na temat pochodzenia niezwykłości, więc czuję się usprawiedliwiony. Tutaj zrobiłem coś, czego nie robiłem od jakiś 8-9 lat - poprosiłem gracza na stronę (z mniej więcej takim wstępem) i puściłem mu filmik, który miał obrazować to, co jego postać zobaczyła (mam ochotę zamieścić go tutaj, jednak popsułoby to efekt). Miałem obawy przed tym posunięciem, ale chyba niesłuszne: liczę na to, że udało mi się podsycić zainteresowanie wyspą i jej tajemnicami. Ryc. Powidoki wizji Eigilla 2. Claudiu, gdy zobaczył, że tancerze zniknęli, rzucił się w krąg kolumn i posągów, dopadł jednego z muzyków (których najwidoczniej ni

4. Rozbitkowie rozdzieleni

Obraz
1. Podczas nocy, gdy wszyscy są razem stłoczeni pod szmatami i liśćmi i próbują zasnąć, mimo chłodu i jadu, który między nimi zaległ, słychać głos, który nakazuje stawić się Inarosowi u Migoczącego Pana. 2. Dzień czwarty upłynął na tworzeniu nowego obozu. Claudiu odnalazł dogodne miejsce o znaczeniu strategicznym i symbolicznym (Obóz Świńskiego Łba). Eigill odprawił nordycki rytuał. Inaros zaczął kopać wilcze doły. Katrina odnalazła stary zaniedbany sad, pełen zarówno dojrzałych, jak i już spadłych owoców jabłoni i gruszy (były tam też widoczne kwiaty i owoce na wszelkich stadiach dojrzałości). Pani inżynier ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Stuart rozpoczyna pogoń za zwierzyną. Z perspektywy myślę, że nie wszystko wymagało rzucania. Brakowało porządnych stawek. 3. Claudiu wraz z Eigillem przygotowują zaostrzone kije, które posłużą za pierwsze umocnienia. Eigill puszcza przodem Claudiu, spostrzega, że nie jest sam. Rusza w pogoń, jednak nie zauważa korzenia i się wywraca. Traci p

3. Dwa nieprzewidziane spotkania

Obraz
1. Ranek dnia trzeciego. Stuart budzi się z objawami ciężkiej choroby dramatycznej. Eigill proponuje znalezienie ziół, a przede wszystkim pokrzyw, by mu pomóc. Drużyna dzieli się: Eigill, Inaros i Claudiu ruszają w poszukiwaniu chwastu oraz jakiegoś źródła wody. Katrina zostaje ze Stuartem. Zamierza oczyścić zdobyte muszkiety i stworzyć zbiornik gromadzący poranną rosę. Zacząłem od wymuszenia stanu choroba na Stuarcie (ustaliliśmy, że jest to choroba “fabularna”: gorączka jest, dreszcze są, wizje matki opiekującej się dzieckiem - zapomniałem, mój błąd). W tym momencie nie wiedziałem jeszcze jakie zamieszanie to spowoduje. Warto też zauważyć, że Inarosowi wcale nie było aż tak śpieszno do pałacu Yan-gant-y-tana. Może dobrze? 2. Wyprawa po kilku godzinach marszu i wspinania się pod górę odnajduje cały jar pełen pokrzyw. Jest on oddzielony od nich głęboką rozpadliną. Eigill wspina się po brzegu rozpadliny i zrywa całą naręcz pokrzyw. Wszyscy postanawiają wyruszyć w głąb jaskini. Inaros

2. Wrak księżnej Izabelli

Obraz
1. Stuart po dopłynięciu do brzegu z jedzeniem z samolotu proponuje, by dać broń jednemu z jeńców i rozwiązać w ten sposób impas (co do tego, co należy zrobić z Muzułmanami). Jednocześnie spytany o samolot i to, co na nim zobaczył, odmawia odpowiedzi.  Wymusiłem konsekwencję Zagubiony z poprzedniej sesji. Uznałem, że będę powoli i systematycznie budował nastrój niesamowitości i obcości poprzez wymuszanie nieoptymalnych reakcji na postaciach. Równocześnie gracz przyjemnie podjął wątek. 2. W tym czasie fala wyrzuca na brzeg Eigilla, który szybko dołącza do pozostałych.  Tutaj działo się bardzo wiele, ale jest to w zasadzie nieprzekładalne na język raportu - właśnie zaczęły się kształtować relacje w drużynie i lwia część sesji to było, ekhem, odgrywanie i immersja ;). Napięcie wzrastało i opadało, mam tylko nadzieję, że przede wszystkim między postaciami, a nie graczami. Szczęśliwie, ostatecznie drużyna się zacieśniła, kto wie jednak na jak długo. 3. Pojedynek kończy się bard

Wielkie, krasnoludzkie wesele

Obraz
Wesele to czas szaleństwa. Zwykle rozsądni krewni i znajomi pary młodej porzucają codzienne zwyczaje i rozpoczynają festiwal.  Wesele odbywa się pod ziemią. Tego wymaga tradycja. Tego wymagają krewni. Bogacze organizują je zwykle w swojej kopalni (dobre maniery wymagają organizowania zawodów w kopaniu kruszcu i klejnotów, goście oczywiście mogą zabrać ze sobą to, co znajdą), ubożsi wypożyczają kopalnie, zajmują opuszczone jaskinie lub zadowalają się kompleksami miejskich piwnic. Zdarza się, że nie informują właścicieli o tym, sądząc, że wszystko, co pod ziemią, prawnie należy się dzieciom Młota i Kowadło. (Znalezienie odpowiedniej lokacji i zabezpieczenie jej zwyczajowo powierza się awanturnikom. Status wynajętego poszukiwacza przygód dodaje prestiżu wydarzeniu). Kopalnie weselne to doskonały biznes dla przedsiębiorczych górników, którzy opróżnili już złoża rudy. Wesele trwa przynajmniej 5 dni. Pierwsze trzy poświęcone są przygotowaniom pary młodej. Wtedy też rodziny się nie miesza