Wyjście z piwnicy



Z grami fabularnymi po raz pierwszy zetknąłem się X lat temu, jeszcze w podstawówce. Trafiłem na koniec wydawania RPGów przez MAGa i złote lata Świata Mroku w Polsce. Dopiero po kilku latach udało mi się zebrać grupę znajomych i rozegrać pierwszą sesję. Był to Monastyr. Zgodnie z radami mędrców poprowadziłem gotowy scenariusz, bo przecież sztuka tworzenia scenariuszy jest poza zasięgiem dzieciaka, którym wtedy byłem. Teraz gdy to piszę, pojawia się we mnie nuta wdzięczności - scenariusz ssał, a gra nam nie za bardzo wyszła, co skłoniło mnie do poszukiwań. Po jeszcze jednej próbie odrzuciłem Monastyra i przesiadłem się na SRD do dedeków. Braki w mechanice uzupełniłem informacjami z Neverwinter Nights i poprowadziłem własną przygodę inspirowaną Gothikiem. I chyba bawiliśmy się całkiem nieźle, bo dzięki grom utrzymywałem z graczami kontakt jeszcze przez jakiś rok albo dwa po zmianie szkoły. Potem nasze drogi się rozeszły.


W międzyczasie w mojej rodzinnej miejscowości (a musicie wiedzieć, że nie jest to ostoja RPGów aż do dziś) zebrała się grupa ludzi zainteresowana graniem. Z tymi ludźmi kontakt utrzymuję aż do dziś. Jednak nie udało nam się nigdy wyjść do ludzi i zarazić ich swoją pasją, przez co granie powoli wymarło, znajomi rozjechali się na studia albo zainteresowali życiem.


Studia i duże miasto przyniosły mi najwięcej stabilności. Pośród współstudentów znalazłem drużynę, z którą już od kilku lat gramy co tydzień wyłączając okres okołosesyjny i wakacje.


Dlaczego o powyższym piszę? Mam małe doświadczenie w udzielaniu się w internecie, większość materiałów zostawiam w e-szufladzie. Niektóre projekty wypadają całkiem nieźle na sesjach i dostarczają nam masę zabawy. Chciałbym się podzielić tworzonymi przez siebie grami, rozgrywanymi kampaniami czy przemyśleniami. Zacząć się jakoś udzielać w fandomie. Chciałbym wyjść ze swoim erpegie z piwnicy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Obciążenie i ekwipunek

Ciągłość i podział

Podróż w czasie