Pleśnie

Sądzę, że svirfnebliny, gdyby znały, zaproponowałyby tę piosenkę, jako tło dla swoich słów.


Co się stanie? Co się stanie? Co się stanie z naszymi dziećmi?

Stoimy nad przepaścią, każdego dnia coraz bliżej i bliżej, i bliżej, i bliżej. I bliżej! I bliżej! I BLIŻEJ!

Żaden król, zbawca, prorok, kaznodzieja.

Powtarzam: żadna królowa, wybawicielka, wieszczka, żadna Joanna.

Nikt.

Nikt.

Nikt nie wstawi się za nami.

I naszymi dziećmi.

Nie znają głodu, zarazy, biedy, nieszczęścia -

- powtarzam: nieszczęścia - dzieci dnia.

Nasza jest ciemność.

I wilgoć.

Wieczna noc, wieczna jesień.

Świat pod ziemią naszym domem, jednak nie należy on do nas.

Każdą bezpieczną przystań wydzieramy z desperacją, z desperacją, z desperacją, bez nadziei, z nadzieją, z nadzieją i miłością do naszych dzieci.

Ale nie kuzynów.

Powtarzam: nie kuzynów.

Chcemy nienawiści, chcemy zemsty, chcemy, chcemy, chcemy!

Nie jest nam jednak dana: nienawiść i zemsta, i zemsta, i zemsta, i zemsta.

Jej słodki smak nie dla nas.

W sercach naszych jedynie desperacja.
(Nie dość miejsca dla nienawiści.)
W członkach naszych wilgoć, skóra to pleśń.
(Dlatego nas odrzuciliście, drodzy kuzyni?)
Klątwa.
(Przerażaliśmy was?)
Powtarzam: klątwa.
(Obrzydzaliśmy)
Zawsze będziemy naznaczeni -  my i nasze domy.
(Nasze ciała wydały się wam powykrzywiane?)
Ziemia krzyczy przeciwko nam.
(Nasza skóra zbyt kolorowa?)
Oskarża nas o zbrodnie, które nie są nasze.
(Ślad naszej bytności zbyt wyraźny?)
Ani ojców, ani dziadów.
(Krew mamy tę samą.)
Trucizna sączy się z nas, zabija wszystko wokół.
(Jeden nasz ród.)
Włącznie z nami.
(Więc czemu nas odrzuciliście?)
Czyż nie jest to najgorszy żart stworzenia?
(Bardziej żałowałyście swoich ogrodów niż nas?)
Zabójca, który sam od swojej trucizny ginie.

Mold boletus chrysenteron rotfussroehrling.jpg
Ryc. Pleśń tworzy te krople.

Podróż wgłąb Żył Ziemi byłaby dla nas fatalna, gdybyśmy nie natrafili na grupę wędrownych gnomów lub inaczej svirfneblinów. Zaopiekował się nami młody poeta, który zostawił mi powyższe zapiski. Opowiedział on nam więcej o swoim ludzie, jego skłonności do poezji (i grafomanii, jednak tam pod ziemią, to pasowało).

Podziemne gnomy są we wszystkich kolorach pleśni (szarym i burym również). Osady svirfneblinów byłyby wręcz wulgarne na powierzchni, w przydymionym świetle starych lamp i nocnych gości (to odmiana świecących różnymi kolorami neonu żuczków) wyglądały niezwykle.

Ryc. Pleśń.

Gnomy wędrowne rzadko mogą zostać w jednym miejscu na dłużej - ich produkty przemiany materii łatwo się gromadzą i zatruwają otoczenie. Nie wiemy, czy to kwestia wady metabolizmu, klątwy lub podziemnej diety. Dlatego svirfnebliny muszą, co chwilę się przenosić. Kilka osad, które istnieje na stałe, ma wiele doskonałych rozwiązań inżynieryjnych (od doskonałej kanalizacji po systemy wietrzące).

Slime Molds Video GIF by KQEDScience - Find & Share on GIPHY
Ryc. Nie jestem pewien, czy to pleśń.

Jedzenie pod ziemią jest skąpe, głód często doskwiera gnomom. Gdy znajdą one więcej pokarmu, zjadają go czym prędzej, zanim silniejszy im go odbierze. Stąd duże wahania wagi wśród gnomów, a także ogromna różnorodność kształtów. W ciągu całego życia gnom przybiera formę najodpowiedniejszą dla roli, które pełni w swojej grupie.

TYWKIWDBI ("Tai-Wiki-Widbee"): Slime mold
Ryc. Nie wiem.

Wędrowcom (ten termin również lubią) brakuje prawie wszystkiego. Jedyne czego mają pod dostatkiem to poezja. I dzieci. Również klejnoty.

Jakże to wielka ironia, że lud tak bezgranicznie bogaty przymiera głodem.

Polecam ten ostatni link.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Plotki, abstrakty i B2

Fate x 5e

Mechaniczny żargon w grze